Po kilku dniach w przedszkolu Maksio znowu jest
przeziębiony. W takich sytuacjach, na noc smaruję go maścią rozgrzewającą.
Najpierw posmarowałam mu stopy, potem plecy.
W czasie tych zabiegów już się trochę już zniecierpliwił, bo mieliśmy czytać jego ulubiona książkę. Więc mówię do niego, że „jeszcze tylko posmaruję klatkę piersiową”.
A Maks na to „To moje piersi są uwięzione?!?!” :)
Najpierw posmarowałam mu stopy, potem plecy.
W czasie tych zabiegów już się trochę już zniecierpliwił, bo mieliśmy czytać jego ulubiona książkę. Więc mówię do niego, że „jeszcze tylko posmaruję klatkę piersiową”.
A Maks na to „To moje piersi są uwięzione?!?!” :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz