środa, 20 czerwca 2012

Klatka piersiowa


Po kilku dniach w przedszkolu Maksio znowu jest przeziębiony. W takich sytuacjach, na noc smaruję go maścią rozgrzewającą.
Najpierw posmarowałam mu stopy, potem plecy.
W czasie tych zabiegów już  się trochę już zniecierpliwił, bo mieliśmy czytać jego ulubiona książkę. Więc mówię do niego, że „jeszcze tylko posmaruję klatkę piersiową”.
A Maks na to  „To moje piersi są uwięzione?!?!”  :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz